Cała sprawa rozpoczęła się w chwili wybuch epidemii koronawirusa i związane z nią ograniczenia w przemieszczaniu się . Musiałem przejść na pracę zdalną przy pomocy Internetu i w tym momencie zaczęły się problemy z łącznością internetową.
Miałem wykupioną łączność na poziomie 500 Mb/s.
Ta łączność wyglądem przypominała tępe zęby piły. Przez pewien czas łączność była a następnie następował zjazd do zera i brak łączności a następnie jazda w górę i znowu łączność jest. Ze względu na specyfikę mojej pracy nie mogę mieć przerwy w połączeniu, może być mała prędkość łącza, ale nie może być przerw. Panowie technicy kilkakrotnie przychodzili do mnie ale nic nie zrobili ponieważ to nie był problem u mnie tylko UPC.
W związku z tym napisałem pismo do UPC i opisałem problem, otrzymałem kuriozalną odpowiedź od: Inżyniera ds. Reklamacji i Mediów Społecznościowych, przytoczę ją in extenso:
Proszę przyjąć wyjaśnienia, że nie możemy przewidzieć awarii, są to zdarzenia losowe. Technicy dokładają starań aby naprawić usługi jak najszybciej.
Przy braku usługi zachęcam do sprawdzenia aktualnych zdarzeń w okolicy.
Oczywiści na moje pytanie nie ma odpowiedzi są tylko jakieś androny o awarii, o której w ogóle nie pisałem, ponieważ to nie była awaria tylko łączność internetowa była wadliwa.
Równocześnie autor nie sprecyzował, o jakie zdarzenia chodzi, mające wpływ na jakość połączenia internetowego oferowanego przez UPC.
Z moich kontaktów z UPC wyłania się niepokojący obraz przedsiębiorstwa, zatrudniającego ludzi nieprzygotowanych do pracy na zajmowanych stanowiskach.
Radziłbym osobom, które chcą korzystać z usług UPC, wymuszenie na nich umowy na czas nieokreślony z miesięcznym wypowiedzeniem, nawet jeżeli miałoby to trochę więcej kosztować. Nie wiązać się na dwa lata i mieć wieczne kłopoty. Już na szczęście jest konkurencja i można wybierać.
Pozdrawiam
MiejscowośćKraków