Informacje na temat tego jak DHL traktuje odbiorców a dodatkowo jak urzędnicy państwowi pracujący za nasze podatki wspierają tę chamską firmę (co powoduje bezkarność kurierzyn DHL oraz śmiech i plucie odbiorcom prosto w twarz) :
1) 13 z rzędu przesyłek od Amazona zamówionych z wysyłką do mieszkania - 12 przesyłek doręczonych (wg informacji kuriera : „dla mojego dobra” do automatu paczkowego DHL) po adnotacji w systemie o mojej rzekomej nieobecności (pech chciał że z racji kontuzji kolana za każdym razem bylem w domu 24h/dobę)
- zgłaszane formularzem, mailami i na infolinii - bez skutku, za każdym razem
- 13 przesyłka po 3 adnotacjach w systemie w ciągu 3 dni o mojej nieobecności (mailowo byłem informowany że kurier się skontaktuje telefonicznie aby potwierdzić moją obecność i dostawę, co nie nastąpiło a ja byłem cały czas w domu) dostała adnotację : odbiorca odmówił przyjęcia (bezkontaktowo?) i odesłana do nadawcy - mailowo ta sama osoba która informowała że kurier się skontaktuje przed dostawą obiecuje pomoc i po kilku dniach i moich kilku mailach pisze że nic się nie da zrobić bo przesyłka wraca sp nadawcy - ale - cytuję : nie ma się Pan co martwić bo przecież Amazon odda pieniądze??!!
2) złożone kilka reklamacji - zgodnie z info od DHL przez formularz na stronie (potwierdzone otrzymanie) oraz mailowo i przez infolinię - nic to nie daje - nie ma żadnych odpowiedzi a po 30 dniach kiedy zgłaszam że przekroczono termin na odpowiedź otrzymuję info że nie jestem stroną i nie mogę składać reklamacji
- zgodnie z prawem przewozowym w razie nieotrzymania przesyłki z winy przewoźnika TYLKO NADAWCA ma prawo do złożenia reklamacji
3) zwróciłem się do nadawcy i mailowo dostałem informację o zrzeczeniu się praw do reklamacji w tej sprawie przez Amazona (jako nadawcy)
- oświadczenie mailowe załączone jako uzupełnienie reklamacji - 35 dni bez reakcji DHL
4) po 40 dniach wysłane zapytanie przez formularz, mailowo i podczas rozmowy na infolinii - gdzie dostałem info że sprawa jest badana przez Panią Anetę Lato i się odezwie - minęło 2 tygodnie i zero odpowiedzi, przy próbie kontaktu zawsze jest gdzie indziej, bardzo zajęta albo na urlopie - czyli w tej ścieżce po prostu jadą na przeczekanie
5) Równolegle widząc że przepychanie się z DHL nic nie daje bo oni są w takich gierkach mistrzami poprosiłem o pomoc takie instytucje które istnieją aby pomagać konsumentom )za nasze podatki - przypominam)
A) UOKiK - zadzwonił do mnie jakiś urzędnik i siląc się na jakąś odmianę „sarkazmu” poinformował mnie że jestem zbyt mały aby wszczynać sprawę ale jak sobie zorganizuję grupę to może wtedy oni zareagują. Paranoja pierwsza
B ) UKE - złożyłem zawiadomienie poprzez formularze dostępne na ich stronie o pozasądowe rozwiązanie oraz ze skargą na łamanie moich praw konsumenckich - odpowiedź - szanowny pan prezes nie będzie się zajmował bo DHL powołuje się na prawo przewozowe a to nie jest zakresem działań UKE - rozumiem że jakby złodziej powołał się na kodeks hamurabiego to okradziony nie miałby prawa do rozpatrzenia sprawy przez polski sąd - musiałby jechać tam gdzie powstał kodeks i rozpatrzyć tam i według tamtego zapisu praw. Paranoja kolejna
C) Zgłosiłem sprawę do miejskiego rzecznika praw konsumentów - wysłał pismo do DHL z PROŚBĄ o ponowne rozpatrzenie sprawy - dostał odpowiedź taką jak ja - nie mogę być stroną wg DHL, przesłałem mu mail od Amazon-a ze zrzeczeniem się - wysłał ponowne pismo ale odpowiedź była taka sama tylko więcej paragrafów dorzucili oraz informację że forma cesji praw do reklamacji jest niedopuszczalna w tej formie. Spytałem rzecznika czy mi pomoże czy tylko będzie wysyłał prośby i nie reagował na odpowiedzi, czy może chociaż poprosi o wskazanie jaką formę musi mieć zrzeczenie się nadawcy - stwierdził że mam się cieszyć bo i tak zrobił 2 razy więcej niż dla kogokolwiek innego bo normalnie składa pisma tylko raz. Mogę zawsze iść do sądu - tak podsumował. Ciekawe po co jest ta instytucja i w czym pomaga? Paranoja trzecia
Najciekawsze jest to że DHL informuje cały czas o przedmiocie sporu - czyli przesyłce/towarze a ja reklamuję niewykonaną usługę a nie towar (Amazon stwierdza że przecież przesyłka była darmowa i nie ma problemu i za każdym razem zapominają że wykupiłem roczny abonament Amazon Prime gdzie dostawy są darmowe - czyli ZAPŁACIŁEM ZA DOSTAWĘ)
D) zadzwoniłem do Amazona czy pomogą w sprawie - niestety nie mają zamiaru składać żadnej reklamacji ani popierać moich działań a po prośbie o formalne pismo zrzeczenia się (cesji) praw do roszczeń reklamacyjnych (zgodne z paragrafami na które powołuje się DHL) odmówili wydania takowego pisma - bo…. osoba która ze mną rozmawia nie ma takich uprawnień a ja i tak nie dotrę do kogoś kto takowe uprawnienia ma a i tak by nie wydał pisma - ja się powinienem cieszyć bo przecież dostałem zwrot za zwrócony przedmiot (tak tylko to była orteza w promocji, za którą zwrócili tyle ile zapłaciłem wtedy - teraz nie ma promocji jest tylko 8 razy drożej). Korpo kryje korpo
I cytując klasyka : nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi??
Mam znajomego który w firmie handlowej zajmuje się reklamacjami - powiedział z własnego doświadczenia z rzecznikami praw konsumenta, UKE i UOKiK jako odrzucający roszczenia konsumentów że nie mam szans jak nie pójdę do sądu ale jak pójdę to mam 99% że wygram. Korporacje żerują na tym że ludzi odstraszają koszty założenia sprawy w 99% przypadków - ale ci którzy założą sprawy zawsze wygrywają. Założyłbym tylko…na teraz mnie nie stać.Zaletybrak
Wadykłamstwa, brak pomocy, odrzucanie reklamacji z nieistniejących powodów formalnych, powoływanie się na prawo przewozowe zamiast ustawy konsumenckiej - odmowa przyjęcia reklamacji z powodu ... niedostarczenia przesyłki!! Btrak jakiegokolwiek kontaktu z kurierem albo jego bezpośrednim przełożonym, fochy kurierzyn