Mieszkam głęboko na odludziu, 8 km od nadajnika 1800Mhz i 6 km od innego nadajnika 800Mhz. Są to nadajniki dzierżawione przez T-Mobile. Zwykły router nie dawał rady z zasięgiem więc kupiłem anteny kierunkowe pasywne. Skierowałem na nadajnik 1800Mhz i internet zaczął pracować zadowalająco. Minimum 20 Mbps w nocy do 40 dochodziło. Długo się nie nacieszyłem, bo sygnał zanikł. Po sprawdzeniu z routerem i antenami wszystko OK. Dzwoniłem do infolinii. Jak zacząłem przedstawiać swoją sprawę, że nie mam sygnału z nadajnika, że mieszkam na odludziu itp to facet nie wiedział o czym mówię. Po chwili zauważyłem, że rozmawiam z kimś bez podstawowej wiedzy o sieci komórkowej i dotarło do mnie, że nic nie załatwię. Po niby sprawdzeniu dostałem odpowiedź, że mają chwilowe problemy - ta jasne. Rozłączyłem się. Przypomniało mi się, że jest taki zapis w umowie: "Internet domowy może być używany tylko pod adresem zamieszkania w obrębie do 500 metrów". Kiedyś gdy wyjechałem na wakacje pożyczyłem siostrze router, bo chciała też kupić tmobile i sprawdzić zasięg. Mieszka w odległej miejscowości, po kilku dniach internet u niej przestał działać. Po powrocie z wakacji i zabraniu routera pod właściwy adres internet zaczął działać. Czyli jednak tego pilnują, o czym świadczą wiadomości SMS przesłane na router. Dążąc do sedna - założyłem anteny kierunkowe i skierowałem na nadajnik oddalony o 3 miejscowości więc pewnie mnie odłączyli sądząc, że przenosiłem router. Napisałem reklamację z opisem sytuacji - odpowiedzieli mi jak idiocie, że "mają chwilowe problemy". Skierowałem więc anteny na nadajnik T-mobile 800Mhz oddalony o 6 km i internet znowu zaczął śmigać. Po kilku dniach historia się powtórzyła. Brak zasięgu - zero sygnału. Dodam tylko, ze nadajnik który był przeznaczony dla mojej miejscowość był zasłonięty wysokim blokiem i drzewami kilkadziesiąt metrów od mojego domu. Anteny kierunkowe nie będą działać a sam sygnał bez nich do prędkość około 8Mbps. Tak więc najprzyjemniejszą chwilą był dzień gdy dwu letnia umowa się zakończyła i mogłem w końcu z tych dziadów zrezygnować. 6 Km od mojego domu jest nadajnik PLAY. Kupiłem internet w play. Nakierowałem anteny na ich nadajnik i internet chodzi jeszcze szybciej niż w T-Mobile. Do tego nadajnik obsługuje pasma 2100 1800 i 800. Praktycznie internet chodzi zawsze z prędkością minimum 30 Mbps dochodząc do 60. Żadnych problemów z przenoszeniem routera i zanikiem sygnału. Jest w końcu OK.
Pamiętajcie !!!
Jak chcecie kupić internet komórkowy to ZAWSZE sprawdźcie (na BTS search) którego operatora nadajnik jest najbliżej i tego operatora kupcie (oprócz T-Mobile, bo was odłączą), do tego anteny w razie problemów i będzie spokój. Oczywiście to dla tych którzy mieszkają na rozległych terenach.Zalety- T Mobile zmusiło mnie do pozyskania dodatkowej wiedzy z budowy anten i modulacji pasm. Za to mogę im być wdzięczny.
- Samo T Mobile zalet dla mnie nie ma, bo u mnie nawet zasięg rozmów jest słaby
- No dobra może jest jedna zaleta, że nie ma limitu transferu, ale na to co mi skoro nie ma zasięgu więc transfer jest na tyle wolny, że nawet 60GB nie mogę pobrać przez miesiąc.
Wady- Pomoc z infolinii nie istnieje, ww ogóle nie chcą wysłuchać tematu a co dopiero rozwiązać problem (i to z kilkoma osobami na infolinii)
- Brak możliwość używania anten na odległe nadajniki. Można używać tylko wybranych nadajników - trzeba się dobrze zorientować przed zakupem
- Ogólne wrażenie z T-Mobile które w moich oczach upadł na samo dno. Zero pomocy, radź sobie sam, ale kasa musi się zgadać.