Jechaliśmy wczoraj rano z Bydgoszczy Głównej do Warszawy Centralnej i z powrotem z Warszawy do Bydgoszczy. W obie strony na nasze nieszczęście podstawiono skład PESA Dart. Według mnie ten pociąg powinien nazywać się PESA Dramat a nie Dart.
Zacznę od siedzeń. Otóż bardzo krótkie siedzisko wraz z oparciem tworzy kąt 90 stopni. Jak zwykłe drewniane krzesło. Siedzi się tragicznie na tym. Nawet w autokarze Sindbada na trasie 1200 kilometrów Innsbruck - Bydgoszcz się tak nie wymęczyłem jak podczas wczorajszej podróży z Bydgoszczy do Warszawy i z powrotem. Jeszcze dziś mnie wszystko boli. Kolejna rzecz to zagłówki wygięte w jakiś dziwny pałąk który jeszcze bardziej uniemożliwia przyjęcie wygodnej pozycji. O drzemce nie ma mowy, gdyż nawet jak jakimś cudem uda się zasnąć w tej niewygodzie, to zanim się ścierpnie wybudzi człowieka jakiś ględzący jegomość obok który opowiada historie życia wszystkim wewnątrz. Trzeba słuchać tych durnot i tego ględzenia czy się chce, czy nie bo wszyscy siedzą razem. Tragedia! Do tego pociąg zatrzymuje się jak tramwaj co chwila. Piszczący sygnał alarmu zamykających się drzwi jest nie do zniesienia.
Bardzo liczyłem na to że jak będziemy wracać z Warszawy to przyjedzie normalny pociąg. Będzie przedział, normalne siedzenia. O zgrozo! Znowu ta Pesa „Dramat” przyjechała niestety.
Za miesiąc znowu do Warszawy musimy jechać. No nie ma opcji tym pociągiem. Jak nie będzie innej możliwości trzeba będzie rozważyć autokar.
ZaletyWars. Pyszny żurek, świeżutkie pachnące pieczywo, frankfurterki sałata z rukolą, pomidorek. Ceny… jak to w Warsie. Tanio nie jest ale tragedii też nie ma zważywszy na to że naprawdę smacznie i obsługa przemiła. Wars to Wasz największy atut i jedyny chyba tego tragicznego pociągu!
WadyJuż opisane wyżej.