Tak się męczę 5 miesiąc. Jak nie działa to dzwonię codziennie na infolinię bo potrafią zamknąć zgłoszenie awarii nic nie naprawiając. Przez te 2 tygodnie kiedy proszę o montera korzystam z Playonline - doładowuję kartę co miesiąc bo muszę korzystać z netu codziennie, linia na firmę. Wysyłałem reklamację z propozycją rozwiązania umowy bo ani mi się to nie opłaca ani im bo takie comiesięczne naprawy przecież też im kosztują. Nie zgodzili się bo tylko jeżeli linia/internet nie działa MIESIĄC! wtedy można rozwiązać umowę bez kary. A tak mało tego że zapłaciłem za rok do przodu za zawieszenie linii (całe szczęście że nie mam telefonu byłby dodatkowy stres) to jeszcze muszę zapłacić 400zł kary. Co prawda obiecują naprawić linię końcem marca(wtedy kara będzie 350zł, już mi wyliczali) Ale jak obiecane 4 dni naprawy rozciągają się na 2 tygodnie, to tą linię naprawią jak mi się skończy umowa (całe szczęście że mam roczną-nie mogę się doczekać!).
Sąsiedzi w klatce mają Netię (10 lat temu Netia kładła kable w całym centrum) i wszystko im działa bezproblemowo. Chyba TP gdzieś im się doczepiła drucikami i kasuje mnie za to. Co prawda po reklamacji dali mi rabat na opłatę za internet 50% od początku umowy do kwietnia (kiedy niby będą coś naprawiać). Co z tego jak doładowanie playonline kosztuję więcej. Zresztą nie o to chodzi. To jak kupić samochód i przez pół miesiąca dojeżdżać do pracy a w następnej połowie codziennie wydzwaniać do serwisu i pytać kiedy wreszcie przykręcą koła, które znów odpadły, bo te 15km do pracy muszę chodzić na piechotę.
Więc radziłbym najpierw sprawdzić u sąsiadów jaka linia i jak działa i ostrożnie podchodzić do umów na 2-3 lata.
Mam nadzieję że ta informacja komuś pomoże.
Zaletynie istnieją
Wadynie widzę
5m-cy, od razu ok. 500-600 zł za zawieszenie linii na rok + ok. 46 m-c za neostradę