Od sierpnia 2018 jestem mieszkańcem nowego domu. Deweloper zawarł umowę z Orange na zapewnienie światłowodu. W sierpniu ja i inni mieszkańcy inwestycji rozpoczęli rozmowy ws instalacji światłowodu z przedstawicielem Orange, co
zostało potwierdzone złożeniem przez nas zamówień. Deklaracje SMSowe konsultanta nt. terminu instalacji to:
• „Planowane podłączenie na koniec października”
• „Ta data jest realna i bardzo mocno prawdopodobna”
Zachęcony tymi deklaracjami postanowiłem „pomostowo” zamówić dostęp do Internetu LTE. Konsultant zapewniał, że w
momencie instalacji światłowodu bezproblemowo będę mógł zmienić umowę na LTE w umowę na światłowód.
Po zamówieniu modemu LTE powziąłem informacje (m.in. z BOKu Orange), że z instalacją światłowodu w naszej
lokalizacji nic się nie dzieje i nie wydarzy w najbliższej przyszłości. Poczułem się oszukany, ponieważ nigdy nie
zamówiłbym LTE, gdybym wiedział, że Orange nie zainstaluje światłowodu w rozsądnym terminie.
Ponieważ konsultant nie odpowiadał na żadne próby kontaktu (mail/sms/telefon), a BOKi też nie były zbyt pomocne,
podjąłem próbę kontaktu przez Goldenline z dyrektorem regionu w Orange, który 20 listopada odpisał mi następująco:
„z uwagi na brak odbioru kanalizacji przez ZDiUM nadal nie możemy sfinalizować podłączenia lokalizacji na ul xxxxx.
Termin opóźnienia w podłączeniu może się przesunąć z uwagi na powyższe na koniec 1 kwartału 2019. Państwa opiekun
będzie z Państwem w kontakcie ws ewentualnych zmian.”
a gdy przedstawiłem w tych warunkach chęć rozwiązania umowy na LTE dostałem w odpowiedzi
„w tej sprawie proszę skierować pismo do BOK Orange ze szczegółowym opisem sytuacji.”
Zwlekałem z dalszym działaniem ze względu na czynniki zewnętrzne w postaci ZDiUM. Gdy jednak udało mi się
zainstalować światłowód przez innego operatora w tych samych studzienkach – poczułem się wprowadzony w błąd.
Na moje kolejne zgłoszenie BOK odpisał, że „prezentowana w rozmowie oferta ma charakter jedynie negocjacyjny” i nie
widzą podstaw do rozwiązania umowy.
Powyższe cytowane stwierdzenie oznacza, że konsultant Orange może obiecać cokolwiek, byle tylko doprowadzić do
zawarcia umowy. Nie godzę się z tym. Nie wiem, czy motywem działania są prowizje handlowe tytułem złożonych
zamówień, czy coś innego – nieważne, to nieuczciwe.
Orange zamiast moderować działania swoich przedstawicieli próbuje je uzasadniać „negocjacjami” - to nikczemne.
Zgłaszam sprawę do PIH i UOKiK, a Was ostrzegam przed darzeniem zaufaniem konsultantów Orange.
Wadyto, że go nie ma, ale Orange trzyma mnie za j...
Miejscowośćwrocław