Podróż Neobusem nocnym kursem to jazda na tzw. złamanie karku. Kierowcy jeźdżą jak szaleni, tyle ile fabryka dała.
Żaden nie zwraca uwagi na to, że niekiedy na pokładzie ma całe rodziny z małymi dziemi, czy starsze schorowane osoby udające do podkarpackich sanatoriów (Polańczyk, Rymanów, Iwonicz). Ostre hamowania gdy w ostatniej chwili zatrzymuje się przed zmieniającymi się światłami. Drogi wśród kompleksów leśnych i ryzyko że w kaźdej chwili może zwierzę wyskoczyć na drogę. Nikt na to nie zwraca uwagi. Człowiek jedzie z duszą na ramieniu.
A wszystko dlatego że kierowca musi zdążyć w 4,5 godziny dojechać do Rzeszowa, aby bo tam jest przesiadka dla pasażerów, któnnrzy udają się innym autobusem Neobusa do Przemyśla.
Czy nie można zmienić godziny odjazdu autobusu z Warszawy, żeby bezpiecznie mógł dowieźć pasażerów do celu, tym bardziej że te kursy zwykle odsługują jeszcze lotnisko Okęcie i tam zabierają mnniej lub więcej pasażerów co powoduje dodatkowe opóźnienie. A później nadrabia po drodze gnając jak szalony.
Nie wyobrazam sobie jazdy Neobusem w nocy w porze zimowej. Pozabijają nas po drodze. Komu życie miłe niech lepiej wybierze inną opcją podróży.Zaletypromocyjne ceny biletów, komfortowy autobus
Wadyszalona, niebezpieczna jazda nocnymi kursami, brak informacji przed rozpoczęciem podróży o zakazie palenia i picia alkoholu (niestety na nocnych kursach często pasażerowie tego nie przestrzegają), brak informacji o zbliżaniu się do danego przystanku (ta informacja jest podawana dopiero w momencie zatrzymania się na danym przystanku, często zbyt cicho, w sytuacji gdy pasażer śpi to jest niewielka szansa że zdąży wysiąść)