Przebieg wyjazdu był zgodny z programem, a nawet go przekraczał, standard zakwaterowania i wyżywienia, był, co najmniej, akceptowalny, a pilotka była kompetentna, profesjonalna i zorganizowana.
Niestety wszystkie te zalety zostały zaprzepaszczone przez pewien niesłychanie przykry incydent, który praktycznie zrujnował nam te wakacje. Incydent, jakiego po tak profesjonalnym jak do tej pory, mylnie, jak się okazało, mniemałem, biurze podróży, nigdy bym się nie spodziewał.
W umowie z Itaką, zaznaczone bowiem było, że dosłownie „Hotel przyjmuje gości w wieku od: 6”
Zresztą w celu wykupienia wycieczki, w tym biletów samolotowych, należy podać daty urodzenia uczestników, które również były w umowie prawidłowo wpisane. Fakt więc, że wybieramy się na wycieczkę razem z dziećmi był Itace doskonale znany, potwierdzałem go także również w rozmowach telefonicznych. Nikt z biura nie wysuwał w związku z tym żadnych obiekcji.
Niestety, okazało się i to w sposób wyjątkowo niemiły, że zapis w dokumencie „Hotel przyjmuje gości w wieku od: 6” nie opowiada prawdzie.
Kiedy bowiem przybyliśmy do hotelu, okazało się, że ten hotel jednak gości w wieku od: 6 bynajmniej nie przyjmuje, co zarządca hotelu oznajmił w sposób niesłychanie impertynencki i obcesowy. Gdyby nie zdecydowana postawa pani pilotki, wyrzuciłby nas po prostu na ulicę. Po negocjacjach toczonych zresztą w obecności moich dzieci, zwłaszcza młodszego (11 lat), łaskawie zaproponowano, że możemy zostać w hotelu, ale …nie możemy wychodzić z pokoju na śniadanie (sic!!!). Wreszcie, po dalszych gorszących awanturach oznajmiono nam, że wszystko jest załatwione i nasz pobyt w hotelu może przebiegać bez przeszkód.
Niestety nie przebiegał.
Kiedy bowiem następnego dnia próbowałem z moim młodszym dzieckiem wejść na hotelowy basen, zarządca hotelu nie tylko zdecydowanie się temu sprzeciwił, twierdząc że nigdy nie wyraził na to, inaczej niż w przypadku śniadania, swojej zgody, choć w tym czasie inne osoby, także pozostali uczestnicy wycieczki, korzystały z basenu bez żadnych przeszkód, ale uczynił to w sposób niezwykle chamski i agresywny, posuwając się do inwektyw i rasistowskich wyzwisk, wszystko to oczywiście w obecności mojego 11 letniego syna. Co więcej, zostałem także przez tego osobnika pomówiony (w Polsce art. 212 KK – nie wiem jak w Grecji) o to, że, wbrew temu zakazowi, korzystałem z moim dzieckiem „nielegalnie” z basenu, chociaż dobrze on wiedział, że w czasie, w którym rzekomo mielibyśmy się tego dopuszczać, byliśmy na plaży nad morzem, ponieważ rankiem tego dnia, a przed opisaną wyżej awanturą, szczegółowo się go wypytywałem, jak tam dotrzeć, a na basen próbowaliśmy wejść już po powrocie stamtąd.
Konsekwencje tego incydentu wybiegały daleko poza samą tylko niemożność kąpieli w basenie i praktycznie całkowicie zrujnowały nasze wakacje. Mój syn płakał później przez pół nocy i pytał się, dlaczego Grecy tak bardzo nienawidzą dzieci. Do końca wycieczki dopytywał się też czy na pewno nas z tego i kolejnych hoteli nagle w środku nocy nie wyrzucą.
Po powrocie do Polski złożyłem oczywiście reklamację. Po długim, trwającym prawie miesiąc namyśle, Itaka odpowiedziała. Nie negując bynajmniej wcale opisanego wyżej incydentu, stwierdziła, że …nie stało się to ze złej woli biura (sic!!!) – jeszcze by tego brakowało, żeby wysłanie rodziny z dziećmi do hotelu tylko dla dorosłych wynikło ze złej woli biura! – i zaproponowała nam …bon na inne wycieczki o wartości …4% kosztów wycieczki. Słownie cztery procent. Bon na inne wycieczki Itaki.
Tymczasem regulująca podobne sprawy tzw. tabela frankfurcka, przewiduje, że brak basenu powinien skutkować obniżką ceny o 10-20%. I to nie w formie bonu, który w ciągu roku trzeba wykorzystać u wystawcy - Itaki, na co obecnie nie mamy najmniejszej ochoty. A przecież nie chodziło o sam basen, ale przede wszystkim o stres i krzywdy wyrządzone dzieciom i całkowicie w związku z tym zrujnowany urlop, co jest znacznie gorsze niż sam arbitralny zakaz korzystania z basenu.
Pamiętajcie zatem wykupując imprezy w Itace. Dopóki wszystko działa, to działa. Ale jeżeli okaże się nagle, że zarezerwowany dla was hotel jest akurat w remoncie, albo w rozbiórce i w związku z tym ostaniecie zmuszeni spędzić noc np. w noclegowni dla bezdomnych, to Itaka wtedy wyrazi ubolewanie, zapewni was, że nie uczyniła tego ze złej woli i zaproponuje wam na otarcie łez firmowy kubek. Albo może nawet torbę?
ZaletyBardzo kompetentna pilotka, pani Ania
WadySkierowanie rodziny z dziećmi do hotelu dla dorosłych - brak kontroli nad rezerwacjami. Kpiny z reklamacji.