Na poczatku zapowiadało sie naprawde nieźle. Oferta Match - 25 zl za 25 GB internetu, mozliwosc dzwonienia i odbierania połączeń. Karta byla mi potrzebna bardzo szybko, bo na poprzedniej skonczyl mi sie internet, operator twierdził że 48 godzin i bedzie u mnie. No tak. Od złożenia zamowienia do aktywacji minal prawie tydzień. Ale no dobrze tydzień męczenia sie ale w ramach promocji bylo 200GB do wykorzystania w kolejnych miesiacach. Uratowalo mnie to przed koniecznościa wykupywania żałośnie wolnego wifi jakie Toya oferuje w moim bloku… aż do teraz. Pakiet sie skończył wiec postanowilem dokupic kolejny pakiet 150 GB. Wydawalo mi sie logiczne że nadpisze sie on do mojego numeru jak ten poprzedni. A gdzie tam! Wysyłają go pocztą! Po cholere mi kolejny sim? Gdzie mam go niby włożyć? Wykupilem go bo nie mialem innego wyboru. Mam zajecia online i potrzebuje dostęp do internetu. Teraz bede chodzic z tym nowym simem w telefonie, nie mogac odbierac polaczen ani dzwonic. Dopiero co udalo mi sie wszedzie pozmieniac numer do kontaktu. I co i mam miec teraz inny? Jak firma sobie to wyobraza? Dla kogo niby jest ten pakiet internetu? Dla osob noszacych dwa telefony albo majacych dual sim? Pewnie doladuje sobie tą karte o ile sie da i bede jej uzywac tylko do odbierania polaczen. Nie polecam chyba że ktos lubi nie miec stalego numeru i tak sobie nimi żonglowac w zaleznosci co firma sobie wymysli. ZaletyPoczątkowo promocja 200 GB internetu za darmo
WadyOkropny kontakt z klientem.
Wprowadzanie w błąd. - podczas rozmowy konsultantka nie wspomniala że dostane nowa karte sim. Mówila tez ze GB sie beda dalej kumulowac. Nic z tych rzeczy nie jest prawda. Teraz przyszedl mi email że jak nie wykorzystam tego pakietu 150 gb w miesiac i nie doladuje za kolejne 50 zl to przepada.