Szczerze mówiąc nie zaznałam tak bezczelnego, złośliwego traktowania od kurierów żadnej z firm, jak z DPD, choć nie byłoby sprawiedliwością twierdzić, że od wszystkich, ale dziś przechyliło czarę goryczy i na pewno nigdy już z usług tej firmy nie skorzystam. Zaczęło się moim zdaniem zupełnie niewinnie. Kurier, który miał odebrać paczkę, nie odebrał jej twierdząc, że nie jest zapakowana (i uwaga: nie była). Skontaktowałam się z firmą, która wynajęła DPD do przewozu zwracanego do niej wypożyczonego przedmiotu. Otrzymałam numer telefonu do kuriera... I tu zaczęła się zabawa. Pan na próbę wyjaśnienia sytuacji, bardzo nieładnie zaczął rozmowę. W końcu zdenerwowała go słaba słyszalność (prawdopodobnie jechał, więc musiałam prosić go o powtórzenie tego, co mówił.) Po owej prośbie rozmowa przybrała taki ton, że jedyne, co mogłam zrobić to się rozłączyć (pan pozwalał sobie na pokrzykiwanie na mnie) - oczywiście nie uzyskawszy ŻADNYCH sensownych informacji. Następny telefon to stwierdzenie, że nie ma możliwości, by kurier przyjechał po godzinie 14.00 (nie ma też możliwości w sobotę - chciałam być w domu!), co bez problemu udało się jednak załatwić firmie, której odsyłałam towar. Dowiedziałam się (od owej firmy - nie od kuriera), że ten przyjedzie około godziny 16.00 kolejnego dnia. Kiedy dotarłam do domu, dowiedziałam się, że pan równie nieuprzejmie potraktował moich rodziców, zupełnie przypadkowo zamieszanych w spotkanie z nim. Niemniej nadal ważne było żebym to ja wydawała paczkę. Rodzice są już starsi, a paczka ciężka. Uważałam jednak, że na chwilę obecną - do jutra - sprawa jest zamknięta. Na tym jednak się nie skończyło, bo "pan" zadzwonił do mnie jeszcze tego dnia, z pytaniem: "Paczka gotowa?" Odpowiedziałam, że za 5 minut może być. A ten do mnie z wściekłością: "Nie było rozmowy!" i rozłączył się. Co więcej, napisał smsa, że go oszukałam twierdząc, że paczka jest zapakowana (niczego takiego nie powiedziałam, ale przynajmniej jasne się stało, jaką zamierza przyjąć linię obrony.). Na koniec dostałam informację, że dzwonił z "czystej uprzejmości". Cóż, zatem cała reszta to też zapewne forma "czystej uprzejmości". Na pytanie o nazwisko, pan odparował pytaniem: "Po co to pani?" A kiedy poinformowałam, że chcę wiedzieć, kto jutro po ową paczkę przyjedzie, pan zakomunikował, że mam się kontaktować z infolinią DPD.
Usiłowałam zrezygnować z usługi i zdać się dla odmiany na Pocztę Polską - co oznaczało znaczne zwiększenie kosztów i konieczność doniesienia do punktu naprawdę ciężkiej paczki. Było mi to zupełnie obojętne po owych występach. Niemniej zostałam poinformowana, że kurier już ma zapłacone za odbiór. Zrobiła to za mnie firma, której oddaję sprzęt. Ja mam wyrównać zaległość z firmą - nie z kurierem.
Powiem tak: ja paczki nie zapakowałam - moja wina, ale mama chciała to zrobić (kilka minut) i okazało się to niemożliwe, bo pan szybciutko (obrażony) zwinął żagle. Myślałam, że skoro DPD ma zapłacone a ja zawaliłam, to pan się mniej "narobi" a ja zmuszona będę zapłacić ponownie. Dla mnie ten temat kończyłby się na tym. Niestety pan potrzebował się na mnie wyżyć. Naprawdę nikomu nie polecam. ZaletyBrak
WadyNieuprzejmość kuriera, niechęć konstruktywnego rozwiązywania sprawy, buta, arogancja, ewidentna złośliwość. Brak możliwości szybkiej identyfikacji kuriera i złożenia skargi a zatem całkowita tak naprawdę samowola i zdanie klienta na humor pracownika firmy.