Dramat. Pan Borys (pilot) był niemiły i kilka razy wprowadził nas w błąd (odnośnie sklepów, cen, miejsc w okolicy). Ostatniego dnia przeniesiono nas z pięknego hotelu z nasenem do domu parafialnego (!) bez klimatyzacji, z jajecznica z 3 jajek jako śniadanie dla 6 osób. Ostatniego dnia p. Borys nie wiedział co ma z nami zrobić (był wcześniej nieprzemyślany do końca i pozmieniany plan), więc zostawił nas na 5 godzin w mieście, w którym wszystko było zamknięte... Było mało czasu wolnego w ważnych miejscach (po godzinie w Splicie i Dubrowniku), przez co ludzie wszystko robili w biegu. Za to innego dnia, w bajeczny sposób opisana w ofercie wyprawa do Naretwy, wyglądała tak, że siedzielismy 5,5 godziny w restauracji i nie wiedzieliśmy, co ze sobą zrobić. Ostatniego dnia, po dojechaniu do Moszczyc, koordynator tak rozplanował podróże, że ludzie z Trójmiasta pojechali jako ostatni (bo jeden autokar z ludźmi z Gdańska się spóźniał). Wysłano wcześniej jeden autokar na północ, ale zamiast dołączyć do niego gdańszczan (będących już dobę poza hotelem), dołączyli ludzi z Katowic... Jakakolwiek próba uzmysłowienia koordynatorowi, że jest to nieprzemyślane i do końca w porządku, kończyła się podnoszeniem na nas głosu i obciążeniem nas wina o wszelkie opóźnienia. 21 godzin po opuszczeniu hotelu siedzieliśmy przez 5 godzin na pustkowiu, w deszczu, w miejscu gdzie nawet klienci przydrożnej karczmy nie mogą za darmo skorzystać z toalety...ZaletyKilka ładnych miejsc w ofercie
WadyZmiana hotelu na gorszy, zmiana planu na gorszy, odwiedzanie zamkniętych miejsc, niekompetentny pilot, problemy z transportem