Natychmiast zadzwoniłam do córki, żeby komuś dała telefon(ona ma problem z komunikacją w sytuacjach stresowych). Telefon przejął Pan, który szybko zareagował i przekazał kierowcy, że ja zostałam. Odmówił zatrzymania i pojechał dalej z moją córką, dokumentami. Pod numerem 112 dowiedziałam się tylko tyle, że mam zgłosić to na komendzie w mojej miejscowości zamieszkania.Z relacji Pana, który pomógł mojemu dziecku wiem, że była w tragicznym stanie psychicznym. Córka wysiadła w Poznaniu, Pan ze swoją żoną poszli na dworzec PKP i zaoferowali swoją pomoc do momentu aż ja jakoś dotrę do Poznania. Dzięki pomocy ludzi na tej stacji udało mi się dojechać pod Poznań, do ostatniej bramki poboru opłat. Tam również poprosiłam o pomoc policjanta, niestety odmówił. Wezwałam taksówkę i czekałam na przyjazd ponad 40 minut w ciemności i zimnie. Cały czas w kontakcie z córką, która strasznie przeżywała całą tą sytuację. Wydałam mnóstwo pieniędzy za dojazd taksówką, uciekły nam 2 pociągi do domu. Wreszcie jakoś dotarłyśmy w stanie psychicznego i fizycznego wycieńczenia. Pasażer, który pomógł córce zgłosił w poniedziałek sprawę na infolinii. Ja oczywiście też. Dodzwonienie się na infolinię graniczy z cudem. Pani przejęta jednak cisza, bez reakcji. Mam nr rejestracyjne tego autokaru, namiary na tego pasażera świadka. Gdzie ja mam szukać pomocy, jeżli ta firma nie reaguje.
Dodam, że przed Berlinem Pan kierowca został zatrzymany przez służby na autostradzie. Z tego co ztozumiałam z rozmowy-dostsli mandat. Podczas tego zatrzymania nie powiedzieli nic do pasażerów. Ludzie zaczęli po czasie wychodzić na papierosa, do toalety. Po tym jak Pani z tych służb przyniosła kierowcom dokumenty zamknęli drzwi i odjechali .Nie orientując się czy wszyscy są. Wtedy akurat byli. W Berlinie na jednym z przystanków jakiś pasażer poszedł do toalety. Autokar odjechał. Kobieta, która zobaczyła, że są rzeczy tego pasażera zgłosiła to kierowcy ale on pojechał. Pasażer zorientował się , przeskoczył barierkę, przewrócił jakiegoś człowieka i zdążył tylko dlatego, że autokar zatrzymał się na czerwonym świetle. Szukam kontakty do tego pasażera, bo słyszałam jak mówił, że tego tak nie zostawi. Kierowca bluźnił do jakiegoś człowieka, bo źle zaparkiwał auto i groził mu.
Proszę o pomoc w nagłośnieniu tej sprawy, za pozbawienie poczucia bezpieczeństwa mojego dziecka i mojego rekomensaty za narażenie na utratę zdrowia psychicznego i fizycznego oraz poniesionych przeze mnie kosztach.
ZaletyBrak
WadyJak w opisie