Witajcie, nazywam sie Mariusz Zając i chcialbym Panstwu polecic axa jako firme ubezpieczeniowa , szybka tania solidna i bezproblemowa w przypadkui ikwidacji szkody probowalem. powolujac sie na kod
BC/1847122/00
zyskujesz 50 zl przy zakupie samego oc i 100zł przy zakupie oc i ac.
polecam Mariusz zusakmy razem dziekuje
Zaletycena, jakosc , bezproblemowosc, dobry kontakt
Wadybrak
2 lata
~rozumny / 2010-05-13 13:46
Ocena: 1.00 / 5
Piszcie autentyczne opinie a nie usiłujecie ukręcic loda za akwizycję. sabina ty to idź do agencji towarzyskiej pracować ruro jedna.
~valdi68 / 2010-04-09 15:02
Ocena: 5.00 / 5
50 PLN na samo OC a 100 PLN na pakiet OC+AC. Ja dostane bon na 50 PLN. Zawsze ubezpieczam wcześniej analizując oferty ubezpieczycieli. W AXA jestem od 2 lat. W tym roku również są bezkonkurencyjni. Za Audi A4 '03 OC + NNW + kradzież, pożar i inne dodatki zapłaciłem 639 PLN. U innych te same warunki ok. 1100 PLN.
~Rafał / 2010-03-11 15:44
Szczegóły w poście poniżej
~barrt / 2010-03-10 21:56
Dla chętnych na rabat OC lub AC pojazdu, proszę powoływać się na polise znajomego, czyli moją ;-) BC/1758709/00 Pozdrawiam. 50 lub 100 zł taniej
~bartek / 2010-03-10 21:50
RABAT NA UBEZPIECZENIA w AXA? powołaj się na znajomego BC/1758709/00.
Dzięki i pozdrawiam.
~zorba / 2010-02-16 09:20
Ocena: 1.00 / 5
tv - podaj w jakim celu chcesz aby się kontaktowały z Tobą osoby poszkodowane przez AXA? Za mało informacji :( Samo AXA wywołuje już negatywne skojarzenia - więc Twój wpis jest dwuznaczny.
Zaletymają kolorowe reklamy
Wadytylko oferują kolorowe reklamy
~komcio / 2010-02-01 19:43
chcesz miec dodatkową zniżke w axa skorzystaj z polisy AA/1437330/01 pozdrawiam
~zorba / 2010-01-24 03:03
Ocena: 1.00 / 5
Procesu zakupu nie oceniam bo tylko zawyży średnią, a tu nie ma nic do zarzucenia - wzorowo - do czasu pozyskania klienta i potwierdzenia, że pieniądze wpłynęły na konto AXA. Później MASAKRA!!!!
Cena polisy - niby w złotówkach niska, ale jak się weźmie skuteczność ich działąnia przy szkodzie i poniesione koszty w szarapniu się z AXA to wychodzi, że zapałciełeś za coś co istnieje fikcyjnie!!!
Wysokość odszkodowania - to fikcja!!! Kruczki i wyłączenia takie, że okazuje się, że nie masz nic - to tak jakbyś był szczęśliwy że spełniasz krtyterium bo masz auto ale w innym paragrafie wyczytał, że nie obowiązuje jeśli masz kolor srebrny, czerwony, czarny itd...
Proce likwidacji szkody - to kpina jedna wielka!!!
Swoje ogólne zadowolenie... - patrz powyższe!!!
Zaletybrak jakichkolwiek
Wadybrak plusów i wszystko to co jesteś w stanie sobie wyobrazić
1 cyl ubezpieczeniowy - niepełny - pierwszy i ostatni raz!!!!
~tevno / 2010-01-22 12:59
Ocena: 1.00 / 5
Oferta: oceniam na 1, gdyż jak się nie czyta dokładnie OWU, bazując na wyrwanych z całości wyrażeń i ogląda reklamy to wygląda super - ale jak się zapozna dokładnie do tego jeszcze doświadczy z nimi problemu... to niestety okazuje się, że oferta jest absurdalna, mająca wiele sprzeczności itd... Zgniły owoc zapakowany w złoty papierek.
Obsługa klienta: do czasu podpisania z nimi umowy i przelaniu na ich konto składki - jesteś dla nich najważniejszy. Jak już podpiszesz i zapłacisz to traktują Cię jak zło konieczne, debila itp... Stąd 1
Cena/Jakość: Gdyby była skuteczność tego co w OWU zawarte to można by dać więcej niż 1, lecz w przypadku AXA płacisz za fikcje, za coś czego nie ma. To tak jakby Ci ukradli pieniądze, jesteś zwyczajnie oszukany.
Zaletybrak
Wady- brak plusów
rok,
~Agrntpowypadku / 2009-05-28 06:34
sąd cywilny Nie przysługuje nam za wiele spraw a firma typu AXA wcale nie poczuje się do odpowiedzialności, a nawet bym powiedziała do niczego się nie poczuje Odechciało mi się pracować jako agent Nie wiem jak jest w inncyh firmach Miałam do czynienia tylko z AXA i ING ale te dwie firmy dały mi do myslenia że to wszystko jest g... warte i lepiej żyć dalej Teoria jest piękna ale praktyka zupełnie inna Ubezpieczenia niby ważne ale nawet agenci zacynając pracę nie są ubezpieczznie To cyrk na kiju
~Agent po wypadku / 2009-05-19 14:06
mnie nikt z Policji bo tylko ona ma tą sprawę Pieniazkow podobno nalezy mi sie za polise 30 zl a za OFE składki nie wpłynęły
~Agent po wypadku / 2009-05-19 07:14
Owszem Policjant w końcu się do mnie wybrał. stwierdził nawet, że się musiał do mnie pofatygować. Nie jest to przestępstwo tylko wypadek i Policja się tym nie zajmuje. Notatki z tego nie dostanę. Dla niego schody jak schody, jak by był inżynierem budownictwa albo znawcą bhp Ponoć w komisariacie mają gorsze Z tego co pamiętam schody w komisariacie nie są wykonane z żywego drewna, nie są cyklinowane, nie są lakierowane i jest przy nich poręcz, a poza tym nikt z nich nie zleciał Powiedział do mnie i co złamała pani lewa nogę Coż chyba w papierach jest co innego, po czym powtarzał słowa mojego managera jota w jotę, czyli po co piszę wszędzie, itp Jóź miałam na języku, że to co się robi po wypadku to chyba okazuje się po wypełnieniu notatki i nie pan o tym decyduje ale szkoda gadać Policja chyba też ma klapki na oczach Ja po prostu wyczytalam, że po wypadku jeśli mam własną firmę sama zawiadamiam policję, prokuraturę i PIP qale chyba wszyscy wiedzą lepiej Budynek jest ubezpieczony, firma nie co oznacza, że ZUS ściąga odszkodowanie z właściciela budynku, a firma wcale się do wypadku nie poczuje Tyle Nie lubię jak dają takie dobre rady
~Agent po wypadku / 2009-05-19 06:25
Mój tato poszedł do firmy zapytać co z moim rachunkiem i wynagrodzeniem Manager powiedział ze to chwile potrwa, bo najpierw idzie do Warszawy, potem do Opola, a potem na moje konto. Słownie zobowiązał się jednak do wypłaty (oczywiście bez odsetek za te dni) Nie byłam zbyt zadowolona, że tato w to uwierzył, bo na głowie mam po pierwsze rachunki, po drugie okłamano mnie na czym niestety managera przyłapałam, wprawdzie nie osobiście. Powiedział mi wcześniej, jeszcze mając zamiar zrobienia mi produkcji, że nikt z moich potencjalnych klientów nie chciał podpisać polisy. Dowiedziałam się jednak, że wśród moich potencjalnych klientów są dwie pewne polisy do podpisania. Nie wiem czy do nich napisać, czy poczekać, aż ktoś polisę podpisze. To daje do myślenia. Myślę, że kłamstwa ciągną następne kłamstwa, a kto kłamie ten manipuluje ludźmi, jednak czy na oszustwie można cokolwiek zbudować i jak to świadczy o wykonywaniu pracy na swoim stanowisku. mam te kontakty, chcę mieć jednak żywy dowód, poza tym mściwość mi nie popłaci.
~Agentpowypadku / 2009-05-18 13:59
18. 05. 2009 r. - bez zmian. Brak wynagrodzenia.
~Agentpowypadku / 2009-05-16 06:47
na moim koncie nie ma. Klient dzwoni do mnie z pytaniem o telfon do biura, bo poproszono go o odbiór polisy. Przełożeni są od tego jak dupa od srania. Banda złodzieji i oszustów!!!
~Agentpo wypadku / 2009-05-14 06:34
Historii ciąg dalszy. Fakt mają czas do 14 każdego miesiąca, nawet dokładnie nie wiedziałam, nie zmienia jednak to faktu, że w tym przypadku mogli by pomyśleć abym popłaciła wszystko na czas: ZUS, czy opłaciła księgową, po wypadku to normalka. Druga rzecz na razie pieniędzy nie ma. Podpisana przeze mnie polisa po wypadku, do czego przekonał mnie manager została trochę olana. Manager nie zna danych mojego klienta, bo wczoraj prosił mnie o jego telefon, aby wręczyć mu polisę, co oznacza, że firma bazy klientów nie robi a managera chyba mało interesują polisy przedstawicieli. Nie stać mnie już na telefony do firmy ale chyba władze są z tego zadowolone. Potem manager czuje się obrażony. Ja myślę, że napisanie e-maila to tak naprawdę niewiele, czy pomoc w podpisaniu jednej polisy w tym przypadku. Druga rzecz staje się za firmą, nie za pracownikiem?, to kwestia lojalności i zależy jaką opcję się wybierze, czy też może jest to strach przed utratą pracy. Wzięłam debet, zadłużam się dzięki firnie, innego wyjścia nie miałam. Firma nie czuje odpowiedzialności, pomimo, że schody, z których spadłam są schodami zabiegowymi, lakier i cyklinowanie tych schodów oraz brak poręczy to niebezpieczeństwo. Odszkodowanie z ZUS dostaje się po pół roku. Takie złamanie wymaga minimum półrocznego leczenia. Są to schody mieszkalne i na pewno nie nadają się na biuro pod działalność gospodarczą, jestem już w tej chwili na 100% przekonana, że da się udowodnić, iż nie spełniają norm BHP. Są inne procedury sprawdzania i udowodnienia takich rzeczy, jak i nakazania zabezpieczenia, ponieważ prowadzę działalność gospodarczą. Zbieram jednak cały czas dowody. Najbardziej interesuje mnie czy właściciel budynku wie. Firma zarzuca mnie, że mam pretensje. Jednak raz rozmawiałam z managerem na temat warunków biura chcąc przez to odejść z pracy, powiedział mi wtedy, że wcześniej było mieszkanie i nie mieli nic, przekonał mnie. Gdybym poszła na udry oskarżyła bym z góry od razu i firmę i właściciela budynku, czekałam i czekam. Może faktycznie już nie czekam, tylko staram się znaleźć dowody, a to z tego względu, iż z winy firmy sama martwię się o lekarzy, taksówki, telefony, czy sprzęt medyczny, a firma nie poczuwa się do żadnej odpowiedzialności. Prawda jest taka jaka jest. Firma ma pretensje, że opisuję tę sytuację na forum, uważam jednak, że mam w pełni rację. Jedna z listew przy drzwiach na drugim pietrze też już raz widziałam jak upadłam, to biuro to niestety fuszerka. Liczą się czyny i słowa, a ja już do tego wszystkiego słów nie mam. Prawda jest taka, że mogło by mnie być nie stać nawet na składkę zdrowotną. Nie jest moją winą nie dogadanie się z firma. Są także inne rzeczy, których z lojalności do osób z poza firmy nie chcę napisać. Dyrektor twierdzi, że oczerniam firmę, nie oczerniam jej, tylko wyznaję prawdę z powodu takiego, że tak się nie zachowuje. Pracowałam w wielu miejscach i było inaczej. Były to często firmy dużo biedniejsze niż Towarzystwo Ubezpieczeniowe ale władze tych firm zachowywały się zupełnie inaczej. Mamy jednak do czynienia z firmą, która weszła na polski rynek i chwali się sporym kapitałem, a pracownikowi, który miał wpadek nie ma zamiaru w żaden sposób pomóc. Chciałam być uczciwym agentem i ubezpieczać ludzi, przed wypadkiem kiedy udał mi się telefon dwukrotnie usłyszałam słowo łupiemy go. To w końcu łupiemy ludzi, czy ubezpieczamy ludzi. Mogłam to spokojnie napisać, bo to już i tak niczego nie zmieni. Miałam jeszcze obawy przed spotkaniem się z dziennikarzem jeleniogórskim, wstrzymywałam się, teraz jednak zamierzam zmienić zdanie i opisać tę sprawę. Myślę, że robię dobrze, nie zostawiając tej sprawy.Czasami wiele rzeczy nam się tylko wydaje, dopiero potem zdajemy sobie z nich sprawę. Czeka mnie półroczna rehabilitacja. ściągnięcie gipsu to nie wszystko, ściągnięcie aparatu ortopedycznego to pół roku. Władze firmy nie zdają sobie sprawy z tego do czego tak naprawdę doprowadziły i może to przykre, jednakże wg mnie nic sobie z tego nie robią. Szkolenia z tego co wiem dale się odbywają w tym samym pomieszczeniu, chociaż nikt już nie powinien tam wchodzić. Jestem zniesmaczona tym wszystkim. Mam tylko nadzieję, że nie zostanę jeszcze do wszystkiego oszukana i dostanę swoje należne pieniądze, chociaż pozory i zachowanie powypadkowe to w jakims sensie także oszustwo.
~agentpowypadku / 2009-05-13 12:00
No i własnie co się okazuje jak to wygląda naprawdę. Jestem wściekła na to firmę.
~agentpowypadku / 2009-05-12 06:21
Jak na razie to nie tylko po wypadku ale i z brakiem pensji. 12. 05. 2009 r. Sózniają się drugi dzień. Manager obrażony na mnie, że piszę poinstytucjach wszelkich i na forach.
~aga_salamon / 2009-05-03 07:06
Ocena: 1.00 / 5
Może z innej beczki. Przyvchodząc do pracy do firmy myślałam o niej w superlatywach. Wydawało mi się, że atmosfera jest tam całkiem fajna, a Dyrekyor i Manager to ludzie poważni. Odbyłam szkolenie w pomieszczeniu górnym i zaczełam pracę. W Opolu byliśmy jeden dzień. Nie było tygodnia AXA. Pracuję (obecnie jestem na zwolnieniu) dla oddziału Opole, Filia Jelenia Góra. Na początku denerwowało mnie to, że kiedy gdzieś dzwoniłam, wiecznie przerywał telefony telefon od Dyrektora albo jego księgowej, brakowało np komputera u nas w filii, potem, że np manager nie chciał pojechać z przedstawicielem dalej w Polskę do klienta. Wytrzymywałam jednak. Pewnego dnia, a dokładnie 20. kwietnia 2009 r. odbyło się spóżnione szkolenie z Analizy Potrzeb Klienta, na drugim piętrze filii Jelenia Góra. W pewnym momencie chciałam zejść po portfel, sfikołkowałam ze schodów. Na dole pomógł mi pewien Pan, który szkoli się na przedstawiciela. Tego dnia miałam mieć spotkanie z klientem. Firma wymaga ubioru, ubrałam buty na obcasie. Przy schodach nie było poręczy, okazały się lakierowane i cyklinowane. Mojego managera w tym momencie interesowało czy odwołałam spotkania. Noga poważnie się złamała. Gdyby nie Pan Marcin nie była bym w stanie zadzw onić na pogotowie. w zeznaniu świadka mój manager pisze iż jako jeden z pierwszych mi pomagał. Zeznanie osoby, która mi pomogła temu zaprzecza. Firma olała sprawę po wypadku. Jest maj, jestem bez wózka, czy głupiego balkonika abymóc soboe pomóc. Przełożeni nie zrobili nic. Zeznaie odebrał mój tato. kiedy stwierdził, że nawet te na dole schody są niebezpieczne i ktoś może wcodzić i może mu się coś stać, manager powiedział tylko to nie musi tu wchodzić. Po dwóch tygodniach e-mailem wymusiłam na Dyrektorze Regionalnym aby do mnie zadzwonił. w pierwszym zdaniu zapytał kak widzę dalszą współpracę. Nie mowwię już, że akurat jechałam na kolejną zmianę gipsu. Na koncie 10 maja będę miała 1200 zł. Komisja ZUS za tygodni. Schodów do tej pory nie zabezpieczono. Dyrektor twierdzi, że dopomieszczenia, w którym odbywało się szkolenie nie mamy wstępu, a ja jak mogam spaść ze schodów, skoro nie wolno tam pracownikom wchodzić. Firma AXA AVANSSUR POLSKA S. A. manipuluje mną. Postanowiłam podać firmę do sądu. Przestrzegam wszystkich. Tak potraktowano pracownika. To jak można potraktować klienta? Podaję mój numer tel.: 0506780549 dla wszelkich osób chcących się ze mną skontaktować, a także dziennikarzy. PS.: Liczyłam na pomoc ze strony firmy, jak dotąd widzę, ze firmie zależy jedynie na produkcji, produkcji, jeszcze raz produkcji.