Kiedy zapytałam o zabezpieczenia – usłyszałam, że nie ma żadnych poza "sznurkiem". Gdy próbowałam uspokoić syna, usłyszałam groźby, że „wzywa ochronę” i „zabawa się skończyła”. Oczywiście nie zadzwonił – chodziło tylko o zastraszenie. Chwilę później straszył inne dziecko, które zapytało o bezpieczeństwo karuzeli, mówiąc mu, że „każda konstrukcja może się zawalić i zawsze może dojść do wypadku”.
W efekcie nasze dziecko dostało silnego ataku astmy z nerwów. Musieliśmy natychmiast opuścić teren. Dodam, że to bardzo spokojne, grzeczne dziecko – a cała sytuacja była wyłącznie wynikiem agresji i braku profesjonalizmu ze strony pracownika.
Do tego wiele atrakcji było nieczynnych – karuzele w remoncie, opustoszałe alejki, brak dawnych klimatów i bezpieczeństwa.
Z przykrością, ale i stanowczo, ostrzegam innych rodziców: to miejsce nie jest dziś bezpieczne ani przyjazne dzieciom. Pracownicy nie mają przygotowania do pracy z najmłodszymi, brakuje podstawowych zabezpieczeń, a atmosfera nie ma nic wspólnego z radością.
Nigdy więcej tam nie wrócimy.
ZaletyMiła obsługa przy wejściu – panie przy bramce były uprzejme i życzliwe.
Nostalgia z dzieciństwa – miejsce kiedyś miało wyjątkowy klimat i dobre wspomnienia (choć dziś niestety to już nieaktualne).
Nostalgia z dzieciństwa – miejsce kiedyś miało wyjątkowy klimat i dobre wspomnienia (choć dziś niestety to już nieaktualne).
WadyNiekompetentna i agresywna obsługa – szczególnie przy karuzeli „Kocioł”, gdzie pracownik krzyczał na dziecko, groził policją i więzieniem, co doprowadziło do histerii i ataku astmy.
Brak zabezpieczeń przy atrakcjach – brak fizycznych zabezpieczeń przy wyjściu z karuzeli, tylko luźny sznurek.
Zastraszanie dzieci – pracownik zniechęcał dzieci do korzystania z atrakcji, strasząc możliwym wypadkiem z powodu błędów konstrukcyjnych.
Zły stan techniczny miasteczka – wiele karuzel w remoncie lub nieczynnych.
Atmosfera daleka od rodzinnej rozrywki – brak dawnych atrakcji, opustoszałe alejki, nieprzyjazny klimat.
Brak reakcji ze strony ochrony lub zarządu – groźby „wezwania ochrony” okazały się pustymi słowami, nikt nie interweniował.
Brak zabezpieczeń przy atrakcjach – brak fizycznych zabezpieczeń przy wyjściu z karuzeli, tylko luźny sznurek.
Zastraszanie dzieci – pracownik zniechęcał dzieci do korzystania z atrakcji, strasząc możliwym wypadkiem z powodu błędów konstrukcyjnych.
Zły stan techniczny miasteczka – wiele karuzel w remoncie lub nieczynnych.
Atmosfera daleka od rodzinnej rozrywki – brak dawnych atrakcji, opustoszałe alejki, nieprzyjazny klimat.
Brak reakcji ze strony ochrony lub zarządu – groźby „wezwania ochrony” okazały się pustymi słowami, nikt nie interweniował.