Byłem w Turcji na objazdówce "Orient Express". Wyglądało to tak, że w Polsce płaciło się w zł za wycieczkę a na miejscu rezydent zbierał obowiązkową kwotę na bilety wstępu do planowanych obiektów w Euro (plus na wycieczki dodatkowe jak kto chciał). Bilety te pilot nabywał za liry tureckie. Z uwagi na to , że lira poleciała na pysk zapłaciliśmy dużo za dużo, na pokrycie kosztów biletów wystarczyłaby połowa kwoty w Euro . Pilot (bardzo miły i kompetentny Turek) nie chciał tego wyjaśnić, kręcił, podawał opłaty za punkty programu wymienione w ofercie Itaki jako "w cenie"- czyli już zapłacone złotówkami. Potem była wersja, że to wpłaty na fundację finansującą meczety (co mnie obchodzą meczety?). Żeby było jasne - wycieczka była wspaniała, choć niektóre łazienki w pokojach hotelowych były "przed remontem" ale do wytrzymania na jedną noc. Pozostał niesmak i poczucie, że wyłudzono ode mnie pieniądze . Nie pisałem tak ostro ale i tak Itaka mojej opinii nie opublikowała;) ZaletyCiekawe miejsca, piękny kraj, dobra organizacja,
Wadyzawyżanie opłat na miejscu, brak możliwości rozliczenia pieniędzy, które pobierają na miejscu w Euro - myślą, że turysta nie potrafi policzyć ile rezydent płaci za wstępy? Nie zna kursu walut?