Dostałam maila z info - wypowiedzenie przez formularz na stronie, agenta ub, lub listownie na odres.
Krok 1. Próbowałam przez stronę, najpierw bez logowania. Wymagają zdjęcia odręcznie wypisanego wypowiedzenia. Zwykłe zdjęcie z telefonu nie zostało załadowane przez ponad 5 minut (mój internet działa normalnie).
Krok 2. Zalogowałam się, musiałam wyrazić jakieś zgody, których wcale nie chciałam wyrażać i przepisać ręcznie 10 znaczków z SMS. Wskazałam datę rozwiązania umowy - dzień końca ochrony ubezpieczeniowej. Przycisk 'zatwierdź' nie działa. Świetnie. Dopatrzyłam się, że data jest w czerwonej ramce i po najechaniu na nią jest komunikat "zbyt późna data".
Krok 3. Dzwonię na infolinię, czekam swoje, później potwierdzają moje dane i wreszcie mogę uzyskać jakieś informacje. Okazało się, że jednak mogę rozwiązać umowę przez infolinię, łaskawcy! Szkoda, że nie napisali w mailu ani na swojej stronie, że w ogóle jest taka możliwość, nie wspominając o tym, że numer kontaktowy musiałam poszukać sobie sama.
Teraz się zastanawiam, czy chce mi się pisać skargę do UOKiK... Pozdro, Hestia!
WadyUtrudnienie wypowiedzenia umowy, podejrzewam, że celowe...