igdy wiecej!!! Kupilismy bilety na przejazd bezposredni (bez przesiadek) na kurs Suwalki - Warszawa Modlin lotnisko. Jakiez bylo nasze zdziwienie kiedy na przystanku poczatkowym pan kierowca przy pakowaniu bagazy oznajmil ze bedzie przesiadka w Lomzy... No coz, trudno... Kolejne zdziwienie ze trasa przebiegala przez Augustow, Elk, Grajewo i inne po drodze pipidowy... Mielismy wrazenie ze jedziemy wiejskimi polnymi drogami, ale znalezlismy i na to wytlumaczenie: Kierowca wie lepiej, moze na lepszych drogach trwaja remonty itp. Dodam ze autobus byl pietrowy, z toaleta i klima (miesiac letni, dzien upalny), wiec nie bedziemy narzekac... Kiedy dotarlismy do Lomzy pan kierowca oznajmil ze osoby jadace do Modlina we wlasnym zakresie zabieraja swoje bagaze i przenosza do zaparkowanego obok busa (znacznie mniejszego busa...) Przerwa 5 min, w ciagu ktorej masz znalezc swoj bagaz przeniesc go do busa, jesli chcesz skorzystac z toalety to mozesz w autobusie do ktorego juz ustawila sie kilometrowa kolejka (dworzec w Lozmy w remoncie). Wspolczuje rodzicom z dziecmi, bo wiadomo ze dziecko musi... Moze nie doczekac nastepnego postoju jesli taki w ogole byl w planach... Kierowca do panow mowi zeby skorzystali z pobliskich krzaczkow, bo nie ma czasu... Ruszamy w dalsza podroz. Upal 30stopniowy, a jak sie okazuje klima w busie nie dziala, ludzie prosza kierowce zeby wlaczyl, zeby przestal oszczedzac, bo sie ugotujemy. Kierowca zatrzymuje sie, probuje ciagnac za drzwi, bo moze nie sa domkniete... Klima nie dziala, nie ma mozliwosci otworzyc okien!!!Ale bingo - jest szyberdach!!! Kierowca w trakcie jazdy krzyczy do pasazerow zeby jeden z panow ruszyl dupe i wypchnal szyberdach. Pan wstaje, chwile pozniej szyberdach zostaje otwarty, jednak niewiele to pomoglo, szczegolnie ludziom siedzacym z przodu, bo szyberdach byl na srodku... Dodatkowo jeden z panow, ktory skorzystal z rady kierowcow i poszedl w krzaki za rada kierowcow - wstapil w gowno. Dramat. Goraco i smrod. Zaliczamy kolejne pipidowy. Sprawdzam gps - gdzie jestesmy i jak dlugo jeszcze bedziemy sie meczyc. GPS pokazuje ze 11.50 powinnismy byc w Modlinie, ale kierowca nie korzysta ze zjazdu w Wyszkowie... GPS aktualizuje trase, trasa dluzsza ale mniej wiecej ten sam czas dojazdu, wiec ok. Ale kierowca nagle zjezdza gdzies na zadupiu gdzie nic nie ma, informujac przy tym ze jezeli nie spieszymy sie na lot to mozemy zrobic przerwe 5 min zeby sie przewietrzyc, bo klima nie dziala... A ten pan ktory wdepnal w kupe niech idzie wyczyscic buta... Zmiana kierowcy... Ruszamy w droge. Upalny dzien, niedziela, klima nie dziala... Wiemy ze w upalne dni (szczegolnie w weekendy) pol Warszawy jedzie nad zalew Zegrzynski. Ktoredy kierowca jedzie??? Bingo - kolo zalewu! Czy utknelismy w korku - tak. Dlaczego wybralismy najdluzsza trase wiedzac ze na pewno bedzie tam korek??? Moze firma chciala nam wynagrodzic brak klimy - pieknymi widokami. A moze liczyli na to ze komus puszcza nerwy i wysiadzie nad zalewem zeby sie wykapac..Bus wypelniony do ostatniego miejsca, wiec gdyby ktos wysiadl... Nie wiem, nie rozumiem... Dodam tylko ze juz nie bylo wiecej przystankow od momentu kiedy kierowca byl zmieniony. Wedlug GPS moglismy byc w Modlinie o 11.50, a bylismy o 12.45.Dziekuje firmie Zak za podroz z atrakcjami krajobrazowymi i innymi. Chcialbym napisac "no comments", ale juz za pozno...NIE POLECAM! NIE SKORZYSTAM!